,,Wbrew przeciwnościom to pierwsza powieść, do której autorka napisała przedmowę. Dzieli się w niej z czytelniczkami własnymi rodzicielskimi troskami, jak również opowiada o ważnych sprawach, na przykład: o kształtowaniu kariery i spełnianiu się zawodowo, szukaniu drugiej połówki, pogoni za lepszym jutrem, dbaniu o domowe ognisko i utrzymywaniu go wbrew przeciwnościom losu, a także kultywowaniu wartości, takich jak dobro, prawda, rodzina, miłość, sprawiedliwość, wolność. Wszystko to składa się na pierwszorzędną historię, zarówno pod względem emocjonalnym jak i intelektualnym.
Zazwyczaj nie lubię, kiedy w książkach zaczyna się robić tłoczno z nadmiaru bohaterów Na całe szczęście tym razem ilość idzie w parze z jakością. Wszystkim bez wyjątku poświęcono należytą uwagę, narysowani zostali wyrazistą, charakterystyczną kreską. A co także istotne ? stanowią mocny kontrast na tle pozostałych (jedni budzą sympatię inni nie), łatwo się z nimi zżyć i kibicować im w ich poczynaniach. Największy mój podziw wzbudziła Kate, która w wieku dwudziestu dziewięciu lat została wdową z czwórką dzieci. Mimo trudnej sytuacji nie załamała się, lecz wróciła do pracy na pełny etat w Bergdorfie, jako sprzedawczyni. Następnie szybko awansowała na marszanda, w wyniku czego zapewniła czworgu dzieciom wyższe wykształcenie z pomocą stypendiów, bez pożyczek studenckich, zaś jej sklep stał się jednym z najlepszych w Nowym Jorku butików z modowymi perełkami. Sporo emocji dostarczają także Izzie, Justin, Julie i Willie. Mimo iż są rodzeństwem, każde z nich ma inną osobowość, potrzeby, wnętrze i upodobania. Ale łączy ich jedno ? problemy osobiste. Izzie ? inteligentna, atrakcyjna adwokat nieoczekiwanie zakochuje się w swoim kliencie oskarżonym o popełnienie pewnego przestępstwa. Justin pracuje jako wolny strzelec, pisząc artykuły do pracy i powieść. Jego największym marzeniem jest posiadanie dziecka, które mógłby wychowywać wspólnie ze swoim partnerem. W końcu decyduje się podjąć radykalne kroki, nie zważając na skutki swoich działań. Julie, siostra bliźniaczka Justina, spełnia się jako projektantka mody, ale z powodu dysleksji ma problemy z nawiązywaniem kontaktów z płcią przeciwną. Jednak pewnego dnia na jej drodze pojawia się przysłowiowy książę z bajki. Tylko czy tacy naprawdę istnieją? Natomiast Willie to uroczy lekkoduch, dla którego liczy się dobra zabawia i panienki na jedną noc. Do czasu aż trafia go strzała Amora. Niestety jest jeden szkopuł. Jaki? Tego musicie dowiedzieć się sami. Wspomnę jeszcze o seniorce rodu ? energicznej staruszce żyjącej pełną piersią. Można się od niej sporo nauczyć, chociażby pogody ducha, dystansu do świata, poczucia humoru oraz tolerancji wobec cudzych zachowań. Perypetie wszystkich osób układają się w fascynującą, zaskakującą i wstrząsającą mozaikę ludzkich pragnień, błędnych wyborów i przeżyć.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autorka przedstawia relacje na linii rodzic ? dorosłe dziecko. Macierzyństwo to trudna sztuka. Wymaga wielu kompromisów i wyrzeczeń, jak również zrozumienia swojej pociechy i dopasowywania do jego potrzeb. Jednak niektórym rodzicom trudno zaakceptować, że ich latorośl ma zgoła odmienne zdanie na dany temat. Tymczasem pisarka uświadamia nam, że wszyscy kiedyś musimy zmierzyć się z młodzieńczym buntem i przekonaniem, że rodzice pewnych rzeczy nie pojmują. Tak się dzieje w każdym pokoleniu. Jedyne co możemy zrobić, to dyskretnie rozpiąć siatkę bezpieczeństwa pod swoimi dziećmi i zaakceptować ich światopogląd, bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Dając im tę przestrzeń, nie tylko wzmacniamy ich poczucie własnej wartości, ale przede wszystkim otrzymujemy ich zaufanie opierające się na zdrowej komunikacji i stabilnej więzi.
,,? Nie uchronisz ich przed zranieniem ? stwierdziła rozsądnie Louise. ? Życie je zrani. Przeżyją ciężkie chwile, jak każdy z nas. I przetrwają. Nie jesteś w stanie wiecznie ich chronić.
Styl jakim operuje Danielle Steel jest lekki, prosty w odbiorze i przyjemny. Także opisy są nader sugestywne, pozwalają w pełni wyobrazić sobie przedstawione w książce miejsca i sytuacje; zupełnie jakby stało się w ich centrum i było ich uczestnikiem. Aczkolwiek jedna rzecz mnie nieco irytowała. Odniosłam wrażenie, że autorka trochę zbyt często powtarzała niektóre informacje, tak jakby czytelnik nie mógł ich zapamiętać za pierwszy razem. Nie wiem czy to celowy zabieg, czy przypadkowy efekt. Na szczęście wartka akcja rekompensuje wszelkie mankamenty. Tyle się dzieje, że nie sposób się nudzić. Momenty pełne radości i nadziei mieszają się z łzami, bólem i cierpieniem. Aż ciężko było oderwać się od czytania i wrócić do innych zajęć.
Podsumowując:
Piękna i poruszająca opowieść o rodzinie - jej wzlotach i upadkach, chwilach szczęścia, smutku i zwątpienia. Z subtelną mądrością pokazuje, że bez względu na przeciwności losu warto cieszyć się każdym dniem, podejmować ryzyko i popełniać błędy. Tylko dzięki temu poznamy smak prawdziwego życia. Polecam! Niesamowita dawka wrażeń gwarantowana.
Opinia bierze udział w konkursie